Ciekawe historie i wywiady

Szermierzyca w czasie... no właśnie - jaki to czas?

Marta Fidrych2

Nazywam się Marta Fidrych i od 20 lat profesjonalnie zajmuję się szermierką na wózkach. Kiedy myślę o karierze zawodowej - jak bardzo wszyscy jesteśmy niepewni - jak będzie wyglądać przyszłość, zdaję sobie sprawę, że wybrałam najbardziej niepewną możliwą ścieżkę kariery, jaką jest - sport, a zwłaszcza szermierkę.  

Wywiad z Wojciechem Makowskim reprezentantem Polski, wielokrotnym medalistą Mistrzostw Europy, Mistrzostw Świata oraz Igrzysk Paraolimpijskich w pływaniu

Wojciech Makowski w RioJak się zaczęła Pana historia ze sportem?

Moja przygoda ze sportem zaczęła się bardzo dawno temu, aż ciężko nazwać to przygodą, to bardziej styl mojego życia. Moi rodzice zabrali mnie na zajęcia z nauki pływania jak byłem małym dzieckiem, ponieważ uznali, że powinienem umieć pływać niezależnie od tego, czy widzę, czy nie. Poza tym mój tata i brat byli pływakami, więc jest to swego rodzaju tradycja rodzinna, którą kontynuuję po dziś dzień. Chodziłem regularnie na basen do końca nauki w gimnazjum i robiłem to przede wszystkim dla zabawy, gdyż w Kielcach, czyli moim rodzinnym mieście, niestety nie było żadnej profesjonalnej sekcji zajmującej się pływaniem osób niepełnosprawnych. Był w tym ruch, ale też sporo zabawy i wygłupów z kolegami. Potem miałem epizod biegowy, przez pięć lat chodziłem na siłownię, wiec praktycznie całe życie sport był jednym z moich ulubionych zajęć. Do sportu wyczynowego natomiast trafiłem podczas drugiego roku studiów i byłem na to gotowy tylko dlatego, że byłem aktywny fizycznie w różne sposoby od wielu lat.

Wywiad z Adrianem Castro reprezentantem Polski w szermierce na wózkach

Adrian Castro z polską flagąJak się zaczęła Pana historia ze sportem?

Moja historia ze sportem wyczynowym zaczęła się od obozu aktywnej rehabilitacji, gdzie trafiłem po okresie intensywnej rehabilitacji po wypadku. Są to obozy organizowane dla osób z niepełno sprawnościami,  gdzie uczą się poruszania na wózku i radzeniu sobie w życiu codziennym. Miałem tyle szczęścia, że na taki obóz przyjechał z pokazem Integracyjny Klub Sportowy AWF Warszawa.  Podczas tego pokazu miałem możliwość spróbowania szermierki, od razu wiedziałem że to jest to. Postanowiłem pojechać na kilka zgrupowań do Warszawy i po jednym z takich zgrupowań zdecydowałem się tam przeprowadzić by móc więcej trenować, i po jakimś czasie pojawiły się pierwsze sukcesy.

Katarzyna Rymaszewska

Katarzyna RymaszewskaMiędzynarodowa Fundacja Reaxum: Witaj Kasia, czym jest dla Ciebie niepełnosprawność i jak mogłabyś ją zdefiniować?

Katarzyna Rymaszewska: Dla mnie niepełnosprawność to przede wszystkim trudności dnia codziennego i bariery. Pokonywanie swoich słabości i mimo wszystko dźwiganie mojego małego świata! Kiedyś w ogóle czułam się jak odludek. Nic nie było proste i dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Było bardzo ciężko… Zresztą i do tej pory nie jest lekko, ale na pewno jest łatwiej… Zmieniło się postrzeganie świata na ludzi niepełnosprawnych i to mnie bardzo cieszy. Wiadomo, że niepełnosprawność zostanie ze mną do końca życia i zawsze będę się z nią zmagać. Jak każdy niepełnosprawny wolałabym być w pełni sprawna, ale Bóg chciał inaczej. Jest, jak jest i musi być.

Międzynarodowa Fundacja Reaxum: Czym jest dla Ciebie aktywność zawodowa?

Katarzyna Rymaszewska: Dla mnie aktywność zawodowa jest czymś wspaniałym… Człowiek może przez to rozwijać się w każdej dziedzinie swojego życia! Być potrzebnym i przede wszystkim stać się samodzielnym finansowo. Aktywność zawodowa uczy dyscypliny i samorealizacji. Pozwala spełniać marzenia i wreszcie pozwala uwierzyć człowiekowi, że on jest kimś ważnym i wyjątkowym. Pamiętam jak dostałam swoją pierwszą pracę i była to jeszcze wymarzona praca, to chciało się krzyczeć ze szczęścia. Później kolejne zatrudnienia podnosiły wiarę w siebie i drugiego człowieka. Dziś jak najbardziej czuję się spełniona zawodowo. Mam naprawdę wspaniałą pracę i nie zamieniłabym ją na żadną inną. Mogę tylko powiedzieć: chwilo trwaj…

Artur Karlicki

Międzynarodowa Fundacja Reaxum: Witaj Artur, czym jest dla Ciebie jest niepełnosprawność i jak mógłbyś ją zdefiniować?

Artur Karlicki: Ciężko jest opisać niepełnosprawność, bo dla jednych będzie to fakt ze poruszają się na wózku, a dla innych utrata nogi czy też ręki. Ja natomiast zawsze wychodzę z założenia, że z własną niepełnosprawnością trzeba się pogodzić i zaprzyjaźnić. Mam dziecięce porażenie mózgowe czterokończynowe z niedowładem kończyn dolnych. A jednak potrafię zaskoczyć i zawstydzić niejedną sprawną osobę pod względem swojej sprawności. W Polsce w dalszym ciągu ocenia się osoby niepełnosprawne nie po tym co potrafią, ale właśnie po tym że są niepełnosprawne.

Albert Jachimiak

Witam serdecznie! Nazywam się Albert Jachimiak. Jestem podopiecznym oraz należę do społeczności Międzynarodowej Fundacji REAXUM od 2015 roku. 
„To dzięki Wam pracuję”!

Międzynarodowa Fundacja Reaxum: Cześć Albert, może na początek powiedz czym jest dla Ciebie niepełnosprawność, jak mógłbyś ją zdefiniować?

Albert Jachimiak: Na to pytanie mogę odpowiedzieć tylko odnosząc się do swojej niepełnosprawności. Jestem osobą niepełnosprawną fizycznie na skutek nieszczęśliwego wypadku. Poruszam się na wózku inwalidzkim. Moja niepełnosprawność, to właściwie różnica w sposobie poruszani się - zamiast chodzić, jeżdżę.
Uważam, że niepełnosprawność jest tylko w naszych głowach, przecież mogę i robię wszystko to co osoby „sprawne”, tylko niektóre czynności wymagają ode mnie większej mobilizacji, pracy i uporu by później było łatwiej.